Wieś w południowej Polsce i rodzina. Biedna, skromna, niestety zupełnie bez świadomości. Nasza serdeczne aktywistka Pani Dorota trafiła na nich przypadkiem. Koszmar jaki zastała na miejscu trudno opisać. Zabraliśmy stamtąd już osiem szczeniaków. Ta piątka to aktualna „partia”. Na miejscu zostały jeszcze dwie sunie-efekt poprzednich miotów (brakło dla nich dobrych rąk). Sunie dzikie, bojaźliwe, wycofane. Czekamy na miejsce w hotelu z behawiorystą, który podejmie z nimi pracę. Jestem załamana. Tylko z jednej posesji dziesięć psów:( Trudno znaleźć dla nich miejsce. Pod opieką aktualnie mam samych psów, aż 30. Codziennie Ktoś prosi o pomoc. Szczeniaki, porzucone zwierzęta, interwencje. Sytuacja jest naprawdę dramatyczna.Wszystkie dorosłe psy z posesji trzeba wykastrować, a to nie mała kwota! Dwie sunie muszą trafić do hoteliku, są zupełnie wycofane. Sama „obsługa” tej posesji pociągnie za sobą tysiące złotych.
Jeżeli możesz zostać domem tymczasowym napisz do mnie fundacjaopz@gmail.com